Forum www.tworzymy.fora.pl Strona Główna
FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy :: Galerie  :: Profil :: Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości :: Zaloguj  :: Rejestracja


Żaneta

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum www.tworzymy.fora.pl Strona Główna -> Proza / Miniaturki
Autor Wiadomość
mloda1337
Młody Pisarz



Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: FWK i inne Badwardowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:40, 06 Cze 2009 Temat postu: Żaneta

Kilka informacji na wstępie, żeby tu potem burzy nie było.
Napisałam to dziwne cóś kilka lat temu. Mogłam być najwyżej w piątej klasie podstawówki. Raczej w czwartej.
Wstawiam to tu nie po to, żeby dowiedzieć się jak piszę i co mam poprawić, ale po to, żeby wszyscy mogli się pośmiać z głupiej młodszej młodej, wiec proszę powstrzymać się z uwagami w stylu: nie podoba mi się: styl beznadziejny, masa błędów, w ogóle nie wiem po co to tu umieściłaś, bo to syf i wrzód.
Wszelkie błędy zachowane z oryginału.

Pamiętajcie. To dramat wszech czasów wart Mickiewicza.


Żaneta

Siedemnaście lat temu, dokładnie w tysiąc sześćset dziewięćdziesiątym żyła młoda, chłopska dziewucha imieniem Żaneta. Jakże ona była piękna! Miała także wielu adoratorów. Jednym z nich był Krzysztof. Syn bogatego gospodarza miał odziedziczyć po nim cały majątek Komberon.
Ciepłego dnia, dwunastego wrzepienia, dwoje młodych spotkało się przypadkowo nad jeziorem. Ze strony Krzysztofa była to miłość od pierwszego wejrzenia. Nie ma się co dziwić, w końcu Żaneta była najładniejszą kobietą w całej wsi. Jednak dziewczyna nienawidziła zarozumiałego bogacza. O tak! Wiele się o nim nasłuchała. Podobno chłopiec podrywał inne panny mówiąc o swojej fortunie. Poza tym jej serce oddane było synowi chłopskiemu – Eldarowi Svardckogenowi. Spotkanie było jednak nieuniknione! „O, już tu idzie” pomyślała „ślini się jak pies na kawałek żabiego udka”.
- Witaj piękna! Cóż robisz, taka samotna w tym samotnym świecie? – powiedział z zalotnym spojrzeniem.
- Przyszłam wyprać rzeczy. Mama źle się czuje i chciałam ją trochę odciążyć.
- Ach, tak? Pomóc ci? – i już szedł w jej stronę. Boże! Nawet nie zapytał co z moją matką pomyślała przybita.
- Nie, dziękuję, poradze sobie – odparła.
- W takim razie postoje sobie tutaj.
- O nie! – mruknęła pod nosem.
- Wiesz, niedługo do mojego gospodarstwa dołączy jeszcze jedno inne i w skutkach będzie największe w okolicy.
- Wspaniale! – powiedziała przerażona jego głupotą – „on nawet pożądnie nie potrafi się wysłowić”.
Po ich krótkiej rozmowie Żaneta dała do zrozumienia Krzysztofowi, że musi już iść. To właściwie była prawda, ponieważ umówiła się z Eldarem. Och jakiż on jest wspaniały.
Po powrocie ze spotkania zagadała do niej matka-
- Kochania, czy nie sądzisz, że ten chłopiec z dobrego domu: Krzysztof nie jest bardzo miły?
- Tak, ale w stosunku do siebie!
- Myślę, że za srogo go oceniasz! Musisz go mocniej poznać, a po za tym…
- Kontynułuj mamo! – odpowiedziała młoda z przerażeniem w głosie.
- On ubiega o twoją rękę i ma takie duże gospodarstwa.
- Ale mamo, ja go nie kocham! Ja go nienawidzę. Jest przystojny i bogaty, ale w głowie ma tylko pustkę.
- Och kochanie, nie rób tego swojej matce! Czy myślisz, że ja i twój ojciec pobraliśmy się z miłości i że nasz związek był usłany różami? Mijaliśmy wiele przeszkód, ale po kilku latach przyzwyczailiśmy, a nawet nabraliśmy do siebie szacunku! – wyrzuciła jednym tchem stara.
- I myślisz, że o takim związku marzę? Ja już oddałam moje serce i ty tego nie zmienisz. Niedługo będę się nazywać Żaneta Svardckogen. – żona Eldara. – i wybiegła zrzucając kikla talerzy do zmywaka.
W eufori wybiegła na podwórze, a z tamtąd na wschód do jej kochanka:
- Eldarze, matka chce mnie wydać za mąż za Krzysztofa Komberson! A ja go nienawidzę! Wręcz mi go żal!
- Kochanie nie bój się nie oddam cię za żadne skarby!
- Kocham cię Eldarze! Na prawdę cię kocham! – powiedziała jak zaczarowana w jego ramionach.
- Ja ciebie też, ja ciebie też… a jak zdrowie mamy?

Po powrocie do domu zastała ojca w salonie, lecz matki nigdzie nie było.
- Gdzie mama? – zapytała słodkim, ale stanowczym głosem.
- Tak ją zmęczyła wasza ranna rozmowa, że musiała się położyć! Co ci strzeliło do głowy? Przecierz wiesz, że matka jest bardzo chora! – powiedział nalegającym tonem ojciec.
- Ja nie kocham Krzysztofa! Ja kocham Eldara. Jeżeli nie pozwolicie nam być razem uciekniemy z tąd!
- Jesteś z Krzysztofem zaręczona od urodzenia. Powinnaś się cieszyć, a nie strzelać fochy! Ojcze jaką my mamy niewdzięczną córkę! Zrób dla mnie chociaż to, bo na to cię chyba jeszcze stać. Wyjdź za mąż za dobrego gospodarza, a nie za syna chłopa! – ostatnie kilka zdań wykrzyknął niemal jednym tchem. Żaneta pobiegła do pokoju.

W kilka dni później ogłoszona datę ślubu Krzysztofa i Żanety. Ona jednak nie wytrzymała napięcia. Znaleziono ją w szopie powieszoną na lejcach. Eldar słysząc to uciął sobie żyły. Także umarł. Krzysztof zaś po „stracie” „ukochanej” (tak na prawdę kochał ją tylko dlatego, że jeszcze jej nie zdobył) wyżócił wszystkie pieniądze na uliczne dziwki, a gdy w jego dom uderzył piorun i spalił nawet fundamenty strzelił sobie dostępną już wtedy bronią palną w usta.
Matka także umarła, ale z powodu sychoty.
Do miłości nie można zmusić. Najlepszym na to przykładem jest „Romeo i Julia”, a teraz także „Żaneta”.
___________________________________________________________________________
Nie pytajcie po kiego dałam tu Romea i Julię, bo nie mam zielonego pojęcia.

p,
mloda


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wela
Pisarz



Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:17, 07 Cze 2009 Temat postu:

Cytat:
- Witaj piękna! Cóż robisz, taka samotna w tym samotnym świecie? – powiedział z zalotnym spojrzeniem.
- Przyszłam wyprać rzeczy.


Tutaj przyszedł pierwszy śmiech z mojej strony. On do niej śpiewnym (w moim odczuciu) głosem, a ta do niego, że pranie przyszła zrobić. Wielkie ha, ha, ha.

Cytat:
- Kontynułuj mamo! – odpowiedziała młoda z przerażeniem w głosie.


Bez kitu, od teraz jesteś kontynułowaczka dla mnie. Very Happy Naprawdę, błąd godny pożałowania, ale ja pamiętam, że do szóstej klasy pisałam tagże.

Cytat:
Krzysztof zaś po „stracie” „ukochanej” (tak na prawdę kochał ją tylko dlatego, że jeszcze jej nie zdobył) wyżócił wszystkie pieniądze na uliczne dziwki, a gdy w jego dom uderzył piorun i spalił nawet fundamenty strzelił sobie dostępną już wtedy bronią palną w usta.


Tu mam wrażenie, że naprawdę dowaliłaś ten błąd specjalnie! Naprawdę. Nie wiem jak ty, ale ja jestem wzrokowcem. I sobie po prostu nie wyobrażam, że mogłabym [kiedykolwiek] napisać wyżócił! Ściemniasz młoda. Very Happy

I jeszcze pisałaś z tamtąd, z tąd. Wiesz, ja i teraz potrafię tak napisać. Przyrzekam! Ostatnio w pracy domowej z WOSu. Nie wiem co mi przyszło do głowy, musiała to być chyba bardzo późna/wczesna pora. No, ale cóż.

A teraz do tekstu.
Wrzuciłaś to żebyśmy mogli (a właściwie mogły) się pośmiać. Kurde, rzeczywiście trochę się śmiałam, ale bez przesady. Ogólnie mówiąc dla Ciebie (w tamtych czasach) był to dramat. Obecnie wygląda to na chałowy dramat, przez co wywołuje śmiech. Zwłaszcza ten ostatni akapit. Naprawdę, jak z parodii. ;D

Dobra, więcej już nie seplenię. Ale podoba mi się, bo trochę mi się humor poprawił.
Młodsza młoda, kontynułowaczko.

p, wela ; )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mloda1337
Młody Pisarz



Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: FWK i inne Badwardowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:59, 07 Cze 2009 Temat postu:

Wszem i wobec ogłaszam: nie dodałam żadnego błędu!!! Żadnego! Wszystko pochodzi z oryginału. Sama siebie nie rozumiałam, jak to czytałam, po znalezieniu w stercie starych zeszytów, a Ty się Welos nie śmiej, bo ja mam kłopoty z ortografią, mimo że dysu żadnego nie mam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kajn
Nowy



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:08, 16 Cze 2009 Temat postu:

Eldar Svartskogen <3.
Rozwaliło mnie strzelanie focha pod koniec XVII wieku, no i ta stara XD.
Bawiło mnie też to połączenie obcych nazw (Komberon), polskich imion i Norweskiego nazwiska. Wspaniałe!
Też takie pisałam w czwartej klasie xdd.

Kreatywności w pisaniu postów życzę.
R.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum www.tworzymy.fora.pl Strona Główna -> Proza / Miniaturki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by JR9 for stylerbb.net Bearshare
Regulamin