Forum www.tworzymy.fora.pl Strona Główna
FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy :: Galerie  :: Profil :: Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości :: Zaloguj  :: Rejestracja


Ostatnie wspomnienie

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum www.tworzymy.fora.pl Strona Główna -> Fandom: Zmierzch / Miniaturki
Autor Wiadomość
memisia
Młody Pisarz



Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:20, 08 Cze 2009 Temat postu: Ostatnie wspomnienie

Jest to miniaturka opowiadająca o Belli i Edwardzie, ale w nieco innym świetle. Raczej smutne, ale potoku łez nie wywoła(chyba). Moja pierwsza miniaturka. Jest już na TS od jakiegoś czasu, ale tutaj też chcę dodaćSmile

Za pomoc dziękuje Annie_Rose i Rudej.

,,Ostatnie wspomnienie”

Przeżyliśmy cudowną miłość. Miłość zarysowaną idealnością i przepełnioną nierealnością, która każdego dnia budziła we mnie podziw. Tak dobrze nam się układało. Byliśmy sobie najbliżsi. Do czasu… Edward powiedział, że kocha inną. Teraz już nie spędzamy wspólnie każdej wolnej chwili. Wyznał, że już mnie nie kocha miłością ślepą, nie darzy uczuciem zakochanego wariata. Jednak zawsze będę w jego sercu. Tylko inaczej, po przyjacielsku, jak siostra. Kiedy to mówił, oboje płakaliśmy. Ja wylewam łzy do dziś. Nic innego już nie pozostało po naszym uczuciu.
Bezradność. Ból i cierpienie.
Każdy twierdził, że jesteśmy idealną parą, a naszego związku nic nie zniszczy. Jak oni bardzo się mylili... Wszystko prysło w jednej chwili. Zamiast życia, doświadczam drogi przez ciernie. Drogi przez ból, jaki sprawia samo myślenie o Edwardzie. Każdy dzień – męcząca walka. Zażarta bitwa ze sobą, wojna z tym, żeby jak najlepiej zapamiętać wspólne chwile. A co, jeśli pewnego dnia zapomnę, jak na mnie patrzył, jak do mnie mówił? To będzie koniec. Nie umiałabym dłużej funkcjonować. Czułabym wielką pustkę, przez którą nie przebiłoby się, ani słońce, ani grad. Wtedy już nic nie miałoby sensu. Teraz mogę żyć chociażby dla tych kilku wspomnień. Gdybym tylko mogła, cofnęłabym czas. Tylko po co? I tak nic by się nie zmieniło. Wybrał inną. Szkoda tylko, że kosztem naszej miłości. Kosztem mojego i wspólnego szczęścia. Zrujnował wszystko. Jednak nie mam do niego żalu, przecież serce nie sługa. Nic nie poradzi na to, że mnie nie kocha. A może nie chce? Nie wiem i pewnie nigdy się nie dowiem. Mam tylko nadzieję, że jest szczęśliwy. Cholernie szczęśliwy. Bo nadal kocham go ponad wszystko, każdą komórką ciała. Oddałam serce Edwardowi. Cała do niego należę. I tak zostanie już na zawsze. Nie potrafię tego zmienić, nie chcę. Wspomnienia tak bolą. Rozdrapuję świeżo zagojoną ranę. Ranę, która nigdy się nie zrośnie. Nie chcę o tym myśleć, ale nie potrafię inaczej funkcjonować. Gdybym wiedziała, że tak to się skończy, wykorzystałabym wspólny czas maksymalnie, uchwyciłabym każdą sekundę. Może teraz nie bolałoby tak mocno? Może byłoby mi łatwiej żyć ze świadomością tego, że nie zmarnowałam żadnej chwili, że zrobiłam wszystko, co zrobić mogłam. A może bolałoby mocniej?
Może nie byłam dla niego wystarczająca. Wybrał inną, chociaż ja starałam się jak mogłam, żeby dorównać ideałowi. Może to mu przeszkadzało? Może nie chciał, żebym dopasowywała się do jego zachcianek? Może szukał odskoczni? Kogoś szalonego, nowych przygód, wyzwań? Może…
Wszyscy mi mówią, że powinnam ułożyć sobie życie od nowa, przecież minęło tyle czasu. Tylko to nierealne. Nadal żyję przeszłością: wspaniałymi chwilami, jego uśmiechem i sposobem, w jaki na mnie patrzył. Jednak wiem, że to do niczego nie prowadzi. To labirynt, błędne koło. Nie mam już nawet przyjaciół. I wcale im się nie dziwię, że odeszli ode mnie. Nie wykazuję żadnego, nawet minimalnego zainteresowania życiem szkolnym lub znajomymi. Szkoła? Zwykła rutyna, dzięki której jeszcze nie zwariowałam. Tylko nie widzę sensu chodzenia tam. I tak nie zdam na wymarzone studia. Kolejne pragnienie się nie spełni. Jedna, lecz najistotniejsza porażka, przekreśliła wszystkie marzenia. Nic się już nie liczy. Tylko tych kilka wspomnień, garstka wspólnych chwil.


Wspomnienia są takie żywe. Wciąż bliskie, jak na wyciągnięcie ręki. Kolejny raz przypomniałam sobie ten okropny, wiosenny wieczór. Wydaje mi się, jakby Edward stał tuż obok i mówił:


- Bello, chciałbym z tobą porozmawiać.
- A o czym?- spytałam niepewnie wiedząc, że coś jest nie tak.
- Nie chcę tego robić, ale muszę. Nawet nie wiesz jakie to dla mnie trudne. Wiem, że cię zranię bardzo mocno. Nie mam innego wyjścia. Tak mi przykro… Chciałbym, żeby było tak jak dawniej, ale to niemożliwe. Już tego nie czuję. Starałem się oszukiwać samego siebie, lecz to jeszcze gorsze. Wiedz, że tamte chwile są najlepszą rzeczą, jaka mi się w życiu przytrafiła. Nigdy o tobie nie zapomnę. Nie zapomnę wspólnych dni i nocy. Na zawsze będziesz w moim sercu, ale muszę odejść. I już nigdy nie wrócę. Przykro mi. Wiem, jak ci ciężko, wybacz… – wyznał przez łzy.
- Nie wiesz – szepnęłam i uciekłam z jego życia na zawsze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez memisia dnia Pon 17:21, 08 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum www.tworzymy.fora.pl Strona Główna -> Fandom: Zmierzch / Miniaturki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by JR9 for stylerbb.net Bearshare
Regulamin