Pokusa

memisia

ten wiersz znajduje sie tez na twilightseries, ale postanowilam wstawic go tez tutaj, bo tam byl dosc maly odzew.

narratorem jest Bella, ktora mowi do Jackoba. Troche to sie gryzie z charakterem Belli w sadze, ale to taki maly przedsmak mojego ff:)

"Pokusa"[/color]

Wykrwawiasz się, zabijam Cię.
Przyciągam Cię, namawiam, kuszę,
a Ty wbrew swojej woli ulegasz mej pokusie.
Ja żyję tym, żebyś uległ tej pokusie.

Jestem kusicielką, jestem zakazanym owocem,
którego skosztowałeś i nie potrafisz już bez niego żyć.
Ale to ja nie umiałabym żyć, gdybyś Ty miał silniejszą wolę.

Błędne koło.

Ty znów zrywasz zakazany owoc.
Przeklinasz się za to, a ja mam wyrzuty sumienia.
Gdybym była ludzka miałabym je, pragnę je mieć,
ale kusicielka umie tylko mamić.

Wybacz, ale tylko tak mogę Cię zatrzymać.
Tylko tak mogę wykorzystać Cię w pełni.

Szmata.

Jestem nią, ale zrozum, przebacz.
Zatruwam Cię, pomału, boleśnie, zwiększając dawki.
I tak w końcu się wykończysz, przedawkujesz.
A wtedy ja znajdę inną ofiarę,
bo jestem kusicielką, siostrą diabła...

wela

Ja już komentuję - uważam, że ten wiersz nie jest najlepszym, ale nie jest najgorszym. Koniec kropka. Nie no nie będę wredna i arogancka w stosunku do Memisii.

Uważam, że miałaś wena - krótkofalowego. Pokazał się on w pierwszej części wiersza, bo według mnie - pierwsze siedem wersów jest dobrym tekstem, ale reszta nie jest najlepsza. Nie wczułam się w to wszystko. Chociaż może i bym się wczuła. Tak. Wczułabym się. Gdyby nie ten ostatni wers - to chyba on mnie tak odtrącił od całego wiersza. Po prostu nie trafia do mnie to.

A teraz z innej beczki - wiesz z czym skojarzyłam sobie ten wiersz?
Bella - zakazany owoc, kusicielka siostra diabła (?!), a osoba, którą zatruwa to oczywiście Jacob. Nie wiem czy miałaś tak zamysł, ale mimo nieokreślenia imion tak jakoś mi się skojarzyło. ^^ Wink

mam nadzieję, że jeszcze coś wrzucisz Very Happy

p, wela

memisia

Inne wiersze są na TS, ale uważałam, że ten do wtedy był najlepszy. Miałam wena i postanowiłam napisać Smile

Ja też zauważyłam to podobieństwo Biblijne(bo do tego piłaś?), ale nie miałam tego zamysłu. Dziękuję, że skomentowałaś. Wiem, że nie jest on jakimś tworem z wyżeszj półki, ale nadal się rozwijam, więc dziękuje za uwagi:) A co do ostatniego wersu. Mi się właśnie podoba, ale to kwestia gustu. Nie zmienię tego, ale nie mam nic przeciwko, że Ty odbierasz to inaczej niż ja. I dobrze, bo świat byłby nudny;)